MUZYCY Z PAPA DANCE WYCIąGAJą BRUDY. "STASIAK Z KOLEGAMI POZWALAJą SOBIE NA KONFABULACJE I PRZEINACZANIA"

Po wielu latach doszło do reaktywacji zespołu Papa Dance przez Grzegorza Wawrzyszaka i Kostka Yoriadisa. Muzycy odnieśli się do sytuacji, gdyż teraz mamy teraz dwa zespoły, które identyfikują się z tą nazwą.

Grzegorz Wawrzyszak i Kostek Joriadis postanowili reaktywować projekt Papa Dance na własny rachunek. Dołączył do nich Emil Jeleń. Panowanie zdążyli już wydać płytę. W tym momencie mamy dwa projekty - Papa D. z Pawłem Stasiakiem jako wokalistą, oraz Papa Dance Legend (w wydawnictwie nazywają się Papa Dance), w którym wokalistą jest Grzegorz Wawrzyszak. Konflikt pomiędzy założycielami oryginalnego zespołu sprawił, że doszło do takiego rozłamu. Co w rzeczywistości o tym przesądziło? I kto jest "prawdziwym" Papa Dance?

Zobacz wideo Jak wygląda relacja byłych prowadzących "DDTVN"? Chajzer o Rozenek-Majdan

Powrót starego składu Papa Dance. Dlaczego reaktywowali zespół?

Portal Plejada przeprowadził wywiad z Wawrzyszakiem i Joriadisem, w którym postanowił zagłębić się w to, dlaczego mężczyźni reaktywowali zespół, mimo że Papa D. ciągle występują. Obaj spotkali się i porozmawiali, uznając, że będzie to ciekawe doświadczenie ze względu na postęp technologiczny. Czuli, że będzie to powiew świeżości. Okazuje się, że pomiędzy pierwotnymi założycielami doszło do konfliktu, którego nie udało się załagodzić. Poszło też o wokalistę Papa D., Pawła Stasiaka. Mężczyźni zarzucają członkom zespołu, że przypisują sobie ich sukces.

Stasiak z kolegami nie spodziewali się, że kiedykolwiek dojdzie do mojego powrotu z Kostkiem i w związku z tym pozwolili sobie na konfabulacje i przeinaczanie faktów, sugerując, że to oni są plenipotentem sukcesu zespołu z lat 80.

- wyznał Wawrzyszak. Joriadis postanowił skonsultować powrót na scenę z prawnikiem, który przeanalizował wyrok sądu. Wyszło na to, że panowie mogą wrócić do koncertowania i wydać płytę. Tak się właśnie stało w 2022 roku. Pojawił się ich album "40 dni dookoła świata". Jak wyznał Wawrzyszak, to on ma prawa do nazwy. - Nie ma czegoś takiego jak prawa do repertuaru. Każdy może wykonywać nasze piosenki. Taki cover band jak Papa D. również. Natomiast jeśli chodzi o nazwę, to z orzeczenia sądowego jasno wynika, że ja ją wymyśliłem (...) W końcu podczas jakiejś imprezy, gdy towarzystwo się już powoli wykruszało, wziąłem do ręki angielsko-polski słownik i zacząłem szukać dobrze brzmiących wyrazów na literę "d". I tym sposobem trafiłem na słowo "dance". Wypowiedziałem je parę razy na głos i stwierdziłem, że Papa Dance brzmi dobrze (...) Cała ta sytuacja opisana jest w orzeczeniu sądowym. Tak więc prawa do nazwy mam ja - określił. 

Muzycy z Papa Dance wyciągają brudy. 'Stasiak z kolegami pozwalają sobie na konfabulacje i przeinaczania' Fot. screen youtube.com/@LegendyPolskiejMuzyki

Który zespół jest tym "prawdziwym"? Papa Dance nie mają wątpliwości 

Panowanie przyznali, że dostali błogosławieństwo od Mariusza Zabrodzkiego, który był jednym z założycieli zespołu w 1984 roku. Według Wawrzyszaka zespół powstał z inicjatywy Sławomira Wesołowskiego, właśnie Zabrodzkiego oraz jego samego. - Oczywiście, sporo zawdzięczamy Sławkowi, bo to on wykreował brzmienie naszego zespołu, sprawił, że nasze piosenki zaczęły grać radia i wszystko rozkręcił - stwierdził. Brakowało im klawiszowca, więc zorganizowali przesłuchanie. Joriadis pojawił się tam, ale ze względu na kolejkę, odpuścił. Wawrzyszak zaprosił go do środka i w ten sposób dołączył do zespołu. Pierwszą płytę wydali w 1985 roku i dopiero po tym wydarzeniu koło Papa Dance zaczął się "kręcić" Paweł Stasiak, który był przyjacielem Sławomira Wesołowskiego. 

Pierwotny skład zespołu rozpadł się po półtora roku. Panowanie nie mogli się dogadać, a Wesołowski przypisywał sobie wszystkie zasługi. Mężczyźni dostali propozycję nagrania piosenki w języku niemieckim. Chcieli jednak wyłącznie Wawrzyszaka, gdyż mieli własny zespół. On nie zgodził się na to, by wystawić kolegów i ostatecznie opowiedział im o sytuacji. 

Gdy Niemcy zobaczyli, jak wyglądają nasze relacje, wycofali się. Nie chcieli pracować w atmosferze konfliktu. I wcale im się nie dziwię. Chwilę później moje i Sławka drogi się rozeszły

- mówił Wawrzyszak. Wesołowski wybrał, że wokalistą będzie Stasiak i to właśnie z nim pracował w kolejnych latach. Joriadis kontynuował współpracę. Zespół rozpadł się na dobre, ale doszło do jego reaktywacji w latach 90. Pierwszym wyborem był Wawrzyszak, ale odmówił przez co wybrano Stasiaka. Klawiszowiec podkreśla, że to oni są twórcami sukcesu zespołu, twierdząc, że Papa D. nie ma tej jakości. 

Jakość, jaką prezentują, jest nie do przyjęcia. Widać też, że zależy im tylko na odcinaniu kuponów od wielkiego sukcesu Papa Dance z lat 80. Sukcesu, do którego w żaden sposób się nie przyczynili i w którym nie mieli udziału

- uznał. 

Muzycy z Papa Dance wyciągają brudy. 'Stasiak z kolegami pozwalają sobie na konfabulacje i przeinaczania' Fot. screen youtube.com/LegendyPolskiejMuzyki

2024-03-29T07:47:48Z dg43tfdfdgfd