"AUSTRALIA OBRABOWANA". FANI NIE MOGą POGODZIć SIę Z PORAżKą

Pierwszy półfinał Eurowizji za nami. Poznaliśmy już pierwszych finalistów i pierwszych przegranych. Oprócz Luny z Polski do wielkiego finału nie zakwalifikował się duet Electric Fields z Australii. Fani nie mogą tego przeboleć. Dali upust swoim emocjom w mediach społecznościowych

Polska nie jest jedynym krajem, który nie dostał się do finału Eurowizji. Polacy nie mieli większych nadziei i oczekiwań co do piosenki "The Tower" Luny, ale po tym, co zobaczyliśmy na scenie, z układem choreograficznym, scenografią, kostiumami i efektami wizualnymi w postaci m.in. czerwonego konia, można było liczyć na to, że jednak zakwalifikujemy się do finału.

Tak się nie stało, ale Polacy nie mają o to wielkiego żalu. Zwłaszcza, że nasz kraj na Eurowizji radzi sobie statystycznie raczej średnio. Tymczasem australijscy widzowie są bardzo rozczarowani, że ich reprezentanci nie przeszli dalej.

We wtorek duet muzyczny Electric Fields dał pokaz w Malmö, reprezentując Australię w pierwszym półfinale Konkursu Piosenki Eurowizji. I choć dali z siebie wszystko, niestety nie wystarczyło to, aby przekonać publiczność. Nie udało im się zakwalifikować do wielkiego finału.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Luna o swoich planach po Eurowizji. "Już wiem, że będzie jeszcze więcej pracy"

Fani Electric Fields nie kryją oburzenia

Fani duetu dali upust swoim emocjom w mediach społecznościowych. "Electric Fields został okradziony. Australia nie przeszła. Niesamowite wykonanie! Niesamowita, podnosząca na duchu piosenka autorstwa niezwykle utalentowanych muzyków", napisał jeden ze zdruzgotanych fanów.

"Australia była moim ulubieńcem. Popłakałem się, gdy przyprowadzili rdzennego tancerza, żeby zagrał na digeridoo. Jestem naprawdę rozczarowany, Electric Fields zasługiwali na coś lepszego", dodał inny.

"To nie ma sensu. Electric Fields byli niesamowici", "Niezakwalifikowanie się Australii jest przestępstwem", pisali inni.

Zobacz także:

Został zwolniony z MET Gali. Był zbyt popularny?

Zespół, w skład którego wchodzą wokalistka Zaachariaha Fielding i muzyk Michael Ross, rozpalił scenę piosenką "One Milkali" (Jedna krew) zawierającą słowa w języku Yankunytjatjara rdzennego australijskiego ludu Anangu. Na scenie do Fielding i Rossa dołączyli wokaliści Brendan Maclean, Alyson Joyce i Simi Vuata oraz grający na didgeridoo Fred Leone. Był to pierwszy przypadek wykonania tekstu w języku rdzennych mieszkańców Australii na scenie Eurowizji, a także pierwsza gra na didgeridoo.

Zobacz także:

Marek Sierocki o Eurowizji. Wskazuje, dlaczego Luna nie weszła do finału

Z 15 wykonawców pierwszego półfinału pięcioro nie dostało się do finału. Oprócz Electric Fields byli to: Luna z Polski, Hera Björk z Islandii, FAHREE feat. Ilkin Dovlatov z Azerbejdżanu oraz Natalia Barbu z Mołdawii.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkładamy na czynniki pierwsze fenomen "Reniferka", przyglądamy się skandalom z drugiej odsłony "Konfliktu" i zachwycamy się zaskakującą fabułą "Sympatyka". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Czytaj także:

Luna zaśpiewa na Eurowizji jako szósta. Fani popadają w czarnowidztwo

Pokazali Lunę na profilu Eurowizji. Posypały się komentarze

Eurowizja 2024. Kasia Moś nie głosowała na Lunę. "Szkoda, że nikt w jury nie myślał tak, jak ja"

2024-05-08T08:33:43Z dg43tfdfdgfd