Zdzisław Maklakiewicz zagrał w ponad 100 produkcjach i choć rzadko wcielał się w główne role, potrafił skraść uwagę widzów i trwale zapisać się w ich pamięci. Przez lata kreował swoją legendę, a jego życie owiane było tajemnicą aż do samego końca.
Zdzisław Maklakiewicz urodził się 9 lipca 1927 roku w Warszawie. Po latach opowiadał, że w czasie wojny był żołnierzem Armii Krajowej, a po powstaniu warszawskim został wywieziony do Niemiec. Twierdził też, że "osobiście wykończył kilkudziesięciu Niemców". Ile w tym było prawdy? Tego nikt nie wie. Maklakiewicz konsekwentnie przez niemal całe swoje życie snuł legendy i opowieści. Gdy któregoś dnia opowiadał o walce w partyzantce w czasie II wojny światowej, jeden ze słuchaczy nie wytrzymał. - Stary, co ty gadasz? Masz nas za idiotów? Przecież w czasie wojny ty byłeś dzieckiem - usłyszał aktor. Prawdą jest, że należał do konspiracji, brał udział w powstaniu warszawskim, do Polski wrócił w 1945 roku. Dwa lata później zaczął studia aktorskie w Krakowie.
Długo w Krakowie nie wytrzymał i już w 1948 roku przeniósł się do Warszawy. Dyplom stołecznej PWST otrzymał w 1950 roku. Rok później debiutował na deskach teatru. Na ekranach po raz pierwszy pojawił się w filmie "Wspólny pokój". Zarówno w teatrze, jak i w kinie i telewizji dostawał głównie role drugoplanowe. Maklakiewicz próbował także studiować reżyserię, po roku wyleciał jednak ze studiów, a wszystko przez "rzeźnię" na jednym z egzaminów. Na pytanie o mało znany utwór Niemcewicza skwitował, że nazwisko kojarzy mu się jedynie z adresem, pod którym "miał du*ę".
Występował w największych i czołowych teatrach, ale też licznych kultowych dziś produkcjach. Wśród produkcji z jego udziałem znaleźć można "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Prawo i pięść", "Święta wojna", "Stawka większa niż życie", "Lalka", "Rejs", "Hydrozagadka", "Chłopi" czy "Brunet wieczorową porą". Do historii kina zapisał się jednak przede wszystkim dzięki duetom z Janem Himilsbachem, z którym zagrał w "Rejsie" czy "Jak to się robi". Ekranowy partner, przyjaciel i kompan od kieliszka - tak można było podsumować tę relację, a o ich imprezach w luksusowych restauracjach i melinach krążyły legendy.
Ojciec zagrał ponad sto ról, był idolem dla wielu osób, ale role męża i ojca zagrał źle. Bimbał sobie ze wszystkiego. Zazwyczaj był pijany
- wspominała po latach córka aktora na łamach książki "Maklak. Oczami córki". Przyznaje też, że matka Maklakiewicza urządzała im "piekło na ziemi", nie przepadała bowiem za synową. Skończyło się rozwodem, ale drugie małżeństwo aktora także nie było szczęśliwe. W obu przypadkach powodem rozpadu był alkohol.
Do pewnego momentu był królem życia. Królem nastroju, dowcipu, atmosfery. Tyle że jak został sam w Warszawie, nie miał żadnych powodów, żeby nie pić. Jeszcze przez jakiś czas pilnował swojej legendy, wiedział, że ona jest, wiedział, ile znaczy. Ale w miarę rozwoju uzależnienia to bladło. Potem już nie było tak kolorowo
- pisał Gabriel Michalik w książce "Wniebowzięty. Rzecz o Zdzisławie Maklakiewiczu i jego czasach".
Po raz ostatni Maklakiewicz na ekranie pojawił się w "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz". Był 1977 rok, a aktor miał coraz większe problemy z nałogiem. - Coraz bardziej tonął w fikcji wymyślonego cwaniaczka-pijaczka i nie mógł się już z tego wyzwolić - wspominał reżyser Jan Maciejowski.
Październikowym rankiem 1977 roku, jak relacjonowała Magda Jaros w książce "Anioł i twardziel. Biografia Romana Wilhelmiego", znaleziono Maklakiewicza "siedzącego na parapecie w kinie Kultura". Wiadomo, że wieczorem, jak co dzień, imprezował. Wiadomo też, że przez kilka godzin leżał nieprzytomny i pobity na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, w pobliżu Hotelu Europejskiego. Wokół śmierci aktora w ciągu ponad 40 lat narosło wiele legend. Jedni mówią, że zabiły go nałóg i nieleczona cukrzyca, inni wspominają o "zazdrosnych mężach", brutalnym pobiciu przez milicję, pracownicach seksualnych, a nawet śmiertelnym błędzie tajemniczego pielęgniarza. Zdzisław Maklakiewicz zmarł kilka dni później, 9 października 1977 roku.
Jeśli borykasz się z uzależnieniem lub chcesz dowiedzieć się, jak możesz pomóc osobie bliskiej, możesz skontaktować się ze specjalistami, którzy dyżurują pod tymi numerami:
Więcej informacji znajdziesz na stronach Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.
2024-05-26T06:45:22Z dg43tfdfdgfd