FANI KULTOWEJ SERII CHCIELI DOPIEC TWóRCOM NOWEGO SERIALU. PRZEZ POMYłKę ZHEJTOWALI AUSTRALIJSKI HORROR

Najbardziej zatwardziałymi hejterami Gwiezdnych wojen są ich najmocniej zadeklarowani fani. Wiadomo o tym już od czasów premiery trylogii prequeli, które były pretekstem do wybuchu przedziwnej relacji love-hate między fandomem odległej galaktyki a dziełami osadzonymi w uniwersum. Kolejną jej odsłonę widzimy po premierze nowego serialu "Akolita".

Produkcja zadebiutowała na Disney Plus na początku czerwca. Opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce 100 lat przed akcją filmu "Gwiezdne wojny: część I - Mroczne widmo". Osiem odcinków to historia o mistrzu Jedi, który przeprowadza śledztwo w sprawie szokującej zbrodni. Jego poszukiwania sprawiają, że staje oko w oko z niebezpieczną przeciwniczką, którą poznał w przeszłości.

Zobacz wideo "Gwiezdne wojny: Akolita" [ZWIASTUN]

Fani zaatakowali nowy serial z uniwersum Gwiezdnych wojen

Serial spotkał się z krytyką już na etapie publikowania zwiastunów. Widzowie mieli zastrzeżenia co do zróżnicowanego castingu oraz do showrunnerki produkcji - Leslye Headland. Ta w wywiadach podkreślała swoją przynależność do społeczności LGBTQ+ i zaznaczyła, że zależy jej na rozwoju inkluzywności w Gwiezdnych wojnach. Fani byli niezadowoleni również z powodu powiązań Headland ze skazanym za molestowanie Harveyem Weinsteinem.

Fandom Gwiezdnych wojen ma także zastrzeżenia do wiedzy osób zaangażowanych w produkcję nowego serialu Disneya. Wielbiciele odległych galaktyk znają kanon na pamięć, prowadzą wielogodzinne dyskusje, w których wymieniają się teoriami o postaciach i zdarzeniach z uniwersum, operują bezbłędnie skomplikowanymi nazwami i relacjami między bohaterami. Podobnych standardów wymagają od twórców ulubionych produkcji. Headland ma na ten temat inne zdanie i zatrudniła do pracy nad scenariuszem osobę, która wcześniej nie znała kultowej serii. To również nie zostało dobrze odebrane przez fanów Star Wars.

Aktualnie "Akolita" ma jedynie 15 proc. świeżości w skali Rotten Tomatoes, recenzenci ocenili serial na 84 proc. Rozstrzał widać też na Filmwebie, gdzie troje recenzentów oceniło produkcję na średnio pięć gwiazdek, a ponad dwa tysiące widzów na dwie mniej. Na IMDb około 55 proc. wystawionych ocen to 1/10, co również zdarza się dość rzadko. Sytuacja nie różni się od tej, którą możemy zaobserwować na platformie Meta Critic. Tutaj ocena bazująca na recenzjach to 67, a ta od użytkowników - 4.2.

Pomyłka fanów Gwiezdnych wojen. Zhejtowali nie tę produkcję

Wszystko wskazuje zatem na fakt, że najnowszy serial Disney Plus został ofiarą tzw. review bombingu, czyli masowego i celowego zaniżania ocen danej produkcji niekoniecznie ze względu na jej faktyczną jakość. Zorganizowaną oddolnie akcję trudno udowodnić, jednak najpewniej za sprawą rozwścieczonych fanów Gwiezdnych wojen "Akolita" to najgorzej oceniana produkcja z uniwersum.

Jednak nie wszystkim fanom udało się poprawnie zrealizować plan. Część z osób, które bardzo chciały zaszkodzić serialowi Disneya, się to nie udało. Rykoszetem oberwał australijski horror "Akolici", który nie ma nic wspólnego z "Gwiezdnymi wojnami". Jak podał serwis GameRant, produkcja nigdy nie cieszyła się dobrymi opiniami, jednak ostatnio z 42 proc. pozytywnych opinii widzów, wynik obrazu spadł do 33 proc. Biorąc pod uwagę poprzednie argumenty, trudno mówić tutaj o przypadku.

2024-06-17T11:30:12Z dg43tfdfdgfd