OGłOSILI WYSTęP UKRAIńSKIEJ GWIAZDY EUROWIZJI. W POLSCE WYLAł SIę HEJT

Na organizatorów Polish Hip-Hop Festival w Płocku wylała się fala hejtu. Wszystko dlatego, że na głównej scenie wydarzenia wystąpi ukraińska raperka Alyona Alyona. Nie koncentrujemy się na negatywnych wpisach - mówią w rozmowie z o2.pl organizatorzy festiwalu.

Alyona Alyona to znana i ceniona raperka. Na muzycznej scenie aktywna jest od 2018 roku. Nagrywała z wieloma polskimi twórcami, a magazyn "Vogue" określił ją jako "najbardziej nieprawdopodobną gwiazdę rapu na Ukrainie".

Czytaj także: Ukraińcy nie chcą wracać i pomóc ojczyźnie. "Nikt nie będzie ich zmuszał"

Dotychczas wystąpiła także na wielu polskich festiwalach w tym m.in. na Open'er 2023 Festival w Gdyni czy OFF Festival w Krakowie.

Jej popularność sprawiła, że w 2024 roku będzie reprezentować swój kraj na 68. Konkursie Piosenki Eurowizji. Została też gwiazdą 10. edycji Polish Hip-Hop Festival, który odbędzie się w Płocku w dniach 4-6 lipca 2024 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pytanie o Matę. Zobacz reakcję polityka PiS

Popularność raperki Alyona Alyona jest bezdyskusyjna. Mimo to, organizatorzy Polish Hip-Hop Festivalu spotkali się z jej powodu z ogromną falą niewybrednych komentarzy.

Hejterzy sugerują, aby osoby odpowiedzialne za wydarzenie "zmieniły nazwę festiwalu". Wielu komentujących w drwiący sposób odnosi się do postury ukraińskiej gwiazdy, a część wprost zarzuca rzekomy dobór artystów przez pochodzenie.

Czytaj także: Alarmują ws. rosyjskiej "floty cieni". Zagrożenie? "Ogromne"

Organizatorzy odcinają się od hejterów i zachowują spokój

Osoby odpowiedzialne za organizację Polish Hip-Hop Festival starają się ignorować zaczepki hejterów. Promują za to pozytywne komentarze, często na nie odpowiadając.

W rozmowie z o2.pl Marcin Siwek z biura festiwalu przekazał, że "organizatorzy skupiają się na dostarczaniu wrażeń uczestnikom, a nie negatywnych komentarzach w sieci".

- Przede wszystkim uważamy, że festiwal powinien być oceniany w sposób całościowy, a nie tylko przez pryzmat jednego artysty czy jednego ogłoszenia - tłumaczy nam organizator wydarzenia.

Czytaj także: Córka Wiśniewskiego zaskoczyła tatuażem. Szok dla fanów 17-latki

Jesteśmy świadomi, że każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii, a nasze doświadczenie pokazuje, że reakcje, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się hejtem, często są jedynie chwilowymi emocjami, które nie wpływają na ogólną percepcję festiwalu. Dlatego, zamiast koncentrować się na negatywnych komentarzach, skupiamy się na dostarczaniu niezapomnianych doświadczeń dla wszystkich uczestników - dodaje Siwek w rozmowie z o2.pl

Organizatorzy podkreślili też, że festiwal wcale nie jest oparty wyłącznie na polskich gwiazdach i często do naszego kraju przyjeżdżają zagraniczni twórcy.

Polish Hip-Hop Festival pragnie podkreślać swoją różnorodność i międzynarodowy charakter, a Alyona doskonale wpisuje się w tę koncepcję. Naszym celem jest nie tylko prezentowanie polskiej sceny rapowej, ale tworzenie festiwalu o szerokim zasięgu kulturalnym, co zdecydowanie różni nas od innych wydarzeń muzycznych w kraju - wyjaśnił nam Marcin Siwek.

Czy ukraińska narodowość Alyona Alyona miała jakikolwiek wpływ na wybór tej gwiazdy? Organizatorzy kategorycznie temu zaprzeczają. Wspominają też o dorobku raperki i jej "solidnej pozycji na scenie oraz wkładzie w rozwój kultury hip-hopowej".

Narodowość nie miała absolutnie żadnego wpływu na naszą decyzję. Wybory artystyczne opieramy na kryteriach jakościowych, takich jak talent, popularność oraz wpływ na scenę muzyczną, nie zaś na pochodzeniu czy narodowości. Decyzje o zaproszeniu artystów są zawsze podyktowane chęcią dostarczenia najlepszych możliwych doświadczeń dla naszych festiwalowiczów - tłumaczy organizator Polish Hip-Hop Festival.

W rozmowie z nami organizatorzy przekazali też, że na wybór gwiazdy festiwalu nie wpłynęła jej eurowizyjna przyszłość. Okazuje się również, że nad zakontraktowaniem raperki pracowali od dłuższego czasu.

Mimo fali hejtu, przedstawiciele Polish Hip-Hop Festival wskazują, że sprzedaż biletów "jest podobna do tego, co miało miejsce w poprzednich latach".

Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl

Czytaj także:

Dziewczyny nie krępowały się przed kamerami TV Republika. W końcu je zasłonili

"Poczułam połączenie z niebiosami". Rodowicz w wersji, której nie znacie

Lata 80. Sprawdź, jak dobrze je pamiętasz

2024-04-29T06:17:51Z dg43tfdfdgfd