OSCAROWY HIT NA MAłYM EKRANIE. SPRAWDź NA WłASNE OCZY, SKąD WZIął SIę FENOMEN “OPPENHEIMERA”

"Oppenheimer" to jeden z dwóch największych hitów ubiegłego roku. W parze z produkcją o kultowej lalce podbił serca publiczności, krytyków i jurorów, przyznających najbardziej prestiżowe nagrody. 

"Barbieheimer" zarobił na całym świecie łącznie ponad dwa miliardy dolarów, z czego sama opowieść o genialnym fizyku wygenerowała dokładnie 952 miliony. W oscarowym wyścigu to jednak "Oppenheimer" okazał się zwycięzcą, zgarniając aż siedem statuetek, w tym dla najlepszego filmu, najlepszego reżysera (pierwszy Oscar w dorobku Nolana!), najlepszego aktora pierwszoplanowego (Cillian Murphy) i najlepszego aktora drugoplanowego (Robert Downey Jr.). 

Na czym polega fenomen opowieści o człowieku, który do końca życia nie mógł pogodzić się z myślą, że stworzył najbardziej śmiercionośną broń w historii ludzkości? Sprawdźcie sami. Film dostępny jest na platformie SkyShowtime. 

“Oppenheimer”: murowany hit od początku? 

Hollywoodzka plotka głosi, że gdy tylko rozniosła się wieść o tym, że Nolan napisał scenariusz na podstawie biografii ojca bomby atomowej, w największych studiach filmowych zaczęła się nie lada nerwówka. Szósty producencki zmysł podpowiadał starym wygom: to musi być hit. 

Walka była zacięta do tego stopnia, że nawet najwięksi giganci musieli grzecznie czekać w kolejce na "audiencję" u twórcy "Incepcji", "Mrocznego rycerza" czy "Dunkierki". 

Ostatecznie, warunki - zarówno finansowe, jak i kreatywne - zdecydowali się wypełnić przedstawiciele NBCUniversal. A nie były one błahe: 100 mln budżetu i całkowita wolność twórcza dla Nolana. Jak jednak argumentowała w jednym z wywiadów prezeska studia, Donna Langley, to niewielki koszt, mając do czynienia z "jednym z najlepszych scenariuszy, jakie kiedykolwiek czytałam".

Zdaniem Langley, to właśnie w sposobie kreowania opowieści tkwi sedno sukcesu "Oppenheimera":

– Ulżyło mi, kiedy okazało się, że to nie będzie przeintelektualizowana, pokręcona fantazja z gatunku science-fiction, do której zrozumienia będę potrzebowała encyklopedii. To od początku miała być opowieść o konkretnym człowieku i konkretnym czasie w historii świata – wyjaśniała. 

Sam Nolan przyznaje, że sylwetkę Oppenheimera kojarzy jeszcze z dzieciństwa. Dorastając w Wielkiej Brytanii w latach 80. nie raz słyszał piosenkę Stinga pod tytułem "Russians". Wersem, który szczególnie utkwił mu w pamięci, miało być: "How can I save my little boy from Oppenheimer’s deadly toy?" ("Jak mam uchronić mego synka przed zabójczą zabawką Oppenheimera?"). 

Lata później, kiedy do jego rąk trafiła książka po tytułem "Amerykański Prometeusz", Nolan miał już sprecyzowany pomysł na film: "Mając do czynienia z czymś takim, jak strach przed bronią nuklearną, niezbędna jest ludzka perspektywa. I taką gwarantował mi Oppenheimer". 

Powiedzieć, że jedna z najważniejszych postaci Projektu Manhattan była złożoną osobowością, to nie powiedzieć nic. Nolan twierdzi, że Oppenheimera wypełniała "niebezpieczna energia psychiczna". 

– Zdecydowanie był bohaterem, z pewnością jednak miał też osobowość narcystyczną. To człowiek bardzo złożony, który w czasach dorastania borykał się z wieloma neurozami – komentował Nolan. 

Aby lepiej zrozumieć wizję reżysera, ale i samego Oppenheimer jako człowieka, przed seansem, koniecznie obejrzyjcie również film dokumentalny, dostępny na platformie SkyShowtime, pod tytułem; "To End All War: Oppenheimer and the Atomic Bomb", który zapozna was z realiami, w jakich powstawała broń masowego rażenia. A potem dajcie się ponieść opowieści, wykreowanej przez Nolana oraz jego obsadę. 

W rolach głównych występują: nagrodzony Oscarem Cillian Murphy jako J. Robert Oppenheimer oraz Emily Blunt jako jego żona, a także Matt Damon, nagrodzony Oscarem Robert Downey Jr., nominowana do Oscara Florence Pugh, Josh Hartnett oraz laureaci Oscara Casey Affleck, Rami Malek i Kenneth Branagh.

2024-04-30T04:55:42Z dg43tfdfdgfd