PANI MARTA JEST CóRKą KSIęDZA. POPROSIł, BY SIę Z NIM NIE KONTAKTOWAłA. "ZA DUżO DLA JEDNEGO CZłOWIEKA"

Marta Glanc nie ukrywa, że jest córką księdza. Kobieta wystąpiła w reportażu TVN. - My, dzieci księży, jesteśmy zepchnięci w cień. I to najgorzej nam robi. Odbieramy to tak, że jesteśmy "hańbą". Kościół przełożył na nas dźwiganie tej tajemnicy - wyznała Marta Glanc w "Uwaga! TVN".

Celibat duchownych katolickich to temat, który wzbudza ogromne kontrowersje. Zagadnienie to regulują przepisy zawarte w kodeksie prawa kanonicznego z 1917 roku. Musimy jednak zaznaczyć, że początkowo celibat był całkowicie dobrowolny. Z czasem jednak na posiadanie żon pozwalano tylko duchownym niższej rangi. W IV wieku naszej ery synod zakazał duchownym współżycia oraz posiadania potomstwa. Z kolei w wieku XI papież Grzegorz VII wprowadził zasadę bezżenności księży jako powszechnie obowiązującą. 

Zobacz wideo Po pandemii nie robimy już wesel na 300 osób:

Pani Marta jest córką księdza.

Nie jest jednak tajemnicą, że wielu duchownych katolickich ma partnerki i dzieci. Szacuje się, że w naszym kraju może być obecnie nawet 3000 osób, których ojcami są księża. Warto jednak zaznaczyć, że tak naprawdę oszacowanie skali tego zjawiska jest niezwykle trudne. Na ten temat wypowiedziała się w reportażu "Uwaga! TVN" pani Marta Glanc. Kobieta jest córką księdza. Jakiś czas temu wydała nawet książkę na ten temat ("Córka księdza", Wydawnictwo: Krytyka Polityczna). Jak powiedziała:

My, dzieci księży, jesteśmy zepchnięci w cień. I to najgorzej nam robi. Odbieramy to tak, że jesteśmy "hańbą". Kościół przełożył na nas dźwiganie tej tajemnicy. A to za dużo dla jednego człowieka, za dużo dla dziecka.

Pani Marta jest córką księdza. Poprosił, by się z nim nie kontaktowała Alexandros Michailidis / Shutterstock

"Proszę nie kontaktować się ze mną"

Pani Marta w reportażu TVN wyznała, że już jako dorosła kobieta postanowiła dać szansę ojcu na rozliczenie się z błędami. Udała się więc do małej miejscowości, gdzie mężczyzna jest proboszczem. - Ja uczucia miałem wobec ciebie zawsze szczere. Zawsze cię kochałem. Byłem z tobą, jak długo mogłem. Pomagałem ci, jak też mogłem. I tyle. […] Czy uważasz, że rozdrapywanie tego wszystkiego to jest dobry sposób? Co chwilę wbijasz mi szpilę w serce i ja nie muszę tego słuchać. Ja chodzę do spowiedzi, Pana Boga kocham i on mnie będzie sądził, nie ty - usłyszała kobieta. - Marta, doprowadzasz do momentu, kiedy ja proszę, żebyś stąd wyszła. I proszę nie kontaktować się ze mną - dodał ksiądz. 

Warto wspomnieć, że ojciec pani Marty przyznał się biskupowi do posiadania córki. Jednak jego nazwisko nigdy nie pojawiło się w żadnych dokumentach. Kobieta postanowiła więc zawalczyć o uznanie ojcostwa w sądzie. Kilka dni temu prokuratura skierowała pozew do sądu rejonowego w celu ustalenia ojcostwa. 

2024-04-24T10:08:17Z dg43tfdfdgfd