WłADYSłAW REYMONT DOCZEKAł SIę DZIECKA Z KOCHANKą. "BYłA PERłą W RęKACH PAROBKA"

Władysław Stanisław Reymont, a właściwie Stanisław Władysław Rejment (zmienił nazwisko, bo to pierwsze źle się kojarzyło) to postać, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Pisarz, prozaik i nowelista, jeden z głównych przedstawicieli realizmu z elementami naturalizmu w prozie Młodej Polski. Zasłyną "Chłopami" za co otrzymał prestiżową Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Jednak niewielu wie, że oprócz bujnej wyobraźni i dobrego pióra, miał też bogate życie erotyczne.

Władysław Reymont jako dziecko i młodzieniec uchodził raczej za tego, który nie przyniesie radości swoim rodzicom. Nie miał pomysłu na siebie, imał się różnych zajęć. Z wykształcenia był krawcem, ale nigdy nie pracował w zawodzie. Był też spirytystom (brał udział w przywoływaniu duchów; nawet miał funkcję medium), chciał wstąpić do zakonu (duchowni stwierdzili, że nowicjat nie dla niego), pracował na kolei, wykonując dość proste czynności. W międzyczasie też romansował z zamężnymi kobietami.

Zobacz wideo Julia Wieniawa mówi, jak skończy. W tym scenariuszu nie ma show-biznesu, a gromadka dzieci

Romanse Reymonta. O tym na lekcjach polskiego raczej nie mówią

Reymont to postać, którą przypomina się na lekcjach historii, przy okazji omawiania tematów poświęconych Młodej Polsce, czy też jego fenomenalnej powieści "Chłopi". Niewiele jednak osób wie, że pisarz ten był kobieciarzem, który na każdym kroku wplątywał się w liczne romanse i był zarzewiem intryg. Kiedy zakończył swoją edukację w szkole (uczył się na czeladnika krawiectwa), rodzina, spisując go na straty – załatwiła mu pracę na kolei. Pracował na małych stacyjkach w Rogowie, Krosnowej, Lipcach, wykonywał najprostsze czynności, codziennie opukiwał szyny metalowym drągiem. Nie była to praca zbyt interesująca, toteż młody pisarz szukał nowych doznań zupełnie gdzie indziej…

Pracując na kolei, Reymont wdał się w romans z żoną naczelnika stacji w Skierniewicach. "O swojej ówczesnej kochance Stefanii Kluge pisał, że przy mężu była jak 'perła w rękach parobka'. I nie mógł nadziwić się, że wyszła za takiego pawiana. Swoje zainteresowanie mężatką tłumaczył tym, że 'wilk głodny nie pyta ,do kogo należy owca'" - podaje portal viva.pl. Oczywiście ich romans to nie tylko mezalians, ale prawdziwy skandal, bo Stefania zaszła w ciążę. Donosiła ją, żyjąc z piętnem "kobiety lekkich obyczajów". Urodziła Reymontowi syna, jednak dziecko zmarło na krótko po porodzie. Nie odeszła od męża, by związać się ze swoim kochankiem.  Reymonta wyrzucono oczywiście na bruk, kiedy prawda wyszła na jaw, ale on się tym specjalnie nie przejął, bo w oku wpadła mu kolejna kobieta. Tym razem aktorka. Ten romans jednak nie przetrwał próby czasu, bo w życiu pisarza pojawiła się kolejna kobieta.

Dla Reymonta unieważniła swoje małżeństwo. To ją poślubił

Burzliwe losy Władysława Reymonta sprowadziły go do Krakowa, gdzie po dość groźnym wypadku pociągowym, dochodził do siebie pod czujnym okiem pewnej kobiety. "Opiekowała się nim tam znajoma Aurelia Szabłowska, żona mało znanego pisarza Teodora Szabłowskiego. Aurelia, która była ładną drobną blondynką, zakochała się we Władysławie tak bardzo, że doprowadziła do unieważnienia swojego małżeństwa w samym Sądzie Arcybiskupim Warszawskim" – czytamy na viva.pl.

Miłość Aureli okazała się być tak wielka, że uległ jej sam Reymont. Ożenił się z nią i trwał przy niej do śmierci, chociaż nie obyło się bez zdrad, które za każdym razem Aurelia mu wybaczała.

2024-05-07T12:23:32Z dg43tfdfdgfd