DZIęKI BAJCE PAWEłEK OPOWIEDZIAł, CO DZIAłO SIę W DOMU. "TATA BIJE MOCNO"

Rodzice zastępczy Pawełka na początku nie wiedzieli, ile chłopiec przeszedł. Bawił się i zachowywał normalnie. Pewnego dnia jednak się otworzył i opowiedział o tym, co się działo w domu rodzinnym.

Koordynatorka pieczy zastępczej, Daria Gałązka, postanowiła opowiedzieć tę historię swoim obserwatorom w mediach społecznościowych. Nie można przejść obok niej obojętnie.

Daria Gałązka to koordynatorka pieczy zastępczej. Jest związana z fundacją Mam Dom. Na swoim Instagramie rodzinanazastepstwo publikuje informacje o rodzinach zastępczych. Opowiada także historie, które się w nich dzieją. Wzruszające, przerażające, smutne.

Ta o Pawełku zaczyna się dobrze. Chłopiec szybko zaaklimatyzował się w rodzinie zastępczej. Świetnie się w niej czuł, nie płakał. Jeździł na spotkania z rodzicami i braćmi. Był spokojny i tak grzeczny, że jego mama zastępcza się dziwiła. Dzwoniła do koordynatorki ze słowami: "On się zbiera do przedszkola, ubiera się sam, nawet robi sobie kanapki, wierzy pani?".

Po paru tygodniach okazało się, że dobra mina i świetne zachowanie Pawełka to tylko tarcza, za którą chłopiec się ukrył. Zablokował wszystkie swoje emocje, zachowywał się, jakby nic się nie stało. Pewnego dnia jednak ta fasada pękła, a Pawełek opowiedział opiekunom swoją historię.

Pewnego piątku, kiedy zastępcza rodzina Pawełka urządziła sobie wspólne oglądanie filmów, jedna z bajek szczególnie mocno poruszyła chłopca. Byli to "Iniemamocni". Daria Gałązka napisała:

Paweł rozpadł się na kawałeczki... po obejrzeniu filmu zaczął opowiadać, że jego tata też jest takim superbohaterem, bo jest silny. Bije mamę i brata.

Okazało się, że ojciec stosował przemoc wobec całej rodziny. Zastępcza mama zapytała chłopca, czy on też był bity, a on odpowiedział tylko: "tata bije mocno". To był moment, kiedy dziecko zaczęło się otwierać.

Po usłyszeniu tych informacji koordynatorka pieczy zastępczej przeprowadziła rozmowę z sąsiadką rodziny Pawła. Ta potwierdziła, że mama chłopca przychodziła do sklepu z siniakami, miała podbite oczy, ślady na żebrach i plecach — świeże i stare.

Mama Pawła była w kolejnej, czwartej już ciąży. Kiedy tylko urodziła dziecko, od razu sąd wydał decyzję, że powinno być umieszczone w pieczy zastępczej. Noworodek miał symptom odstawienny.

Pawełek ma troje rodzeństwa, ale nie mogą być razem. Są w trzech różnych domach zastępczych. Spotykają się co tydzień. Są bezpieczni.

Zobacz także:

13-latek utonął w przydomowym basenie. Na miejscu pojawił się prokurator

"Mamo, wybacz mi, zabierz mnie do domu" błagał Krzyś. Dostał list pożegnalny i wrócił do domu dziecka

Co to znaczy gdy śnią ci się zęby? Jest inaczej, niż dotąd sądziliśmy

Daria Gałązka to koordynatorka pieczy zastępczej. Jest związana z fundacją Mam Dom. Na swoim Instagramie rodzinanazastepstwo publikuje informacje o rodzinach zastępczych. Opowiada także historie, które się w nich dzieją. Wzruszające, przerażające, smutne.

Ta o Pawełku zaczyna się dobrze. Chłopiec szybko zaaklimatyzował się w rodzinie zastępczej. Świetnie się w niej czuł, nie płakał. Jeździł na spotkania z rodzicami i braćmi. Był spokojny i tak grzeczny, że jego mama zastępcza się dziwiła. Dzwoniła do koordynatorki ze słowami: "On się zbiera do przedszkola, ubiera się sam, nawet robi sobie kanapki, wierzy pani?".

Po paru tygodniach okazało się, że dobra mina i świetne zachowanie Pawełka to tylko tarcza, za którą chłopiec się ukrył. Zablokował wszystkie swoje emocje, zachowywał się, jakby nic się nie stało. Pewnego dnia jednak ta fasada pękła, a Pawełek opowiedział opiekunom swoją historię.

2024-07-01T09:42:54Z dg43tfdfdgfd