Rodzina Clarke na początku kwietnia przeniosła się do Tajlandii. Ich fanów ciekawiły koszty przeprowadzki dlatego Dominika zdradziła, ile wyniosła podróż do Azji dla trzynastoosobowej rodziny. Małżeństwo zapłaciło niemałą sumę.
Dominika i Vincent Clarke regularnie dzielą się z obserwatorami swoimi doświadczeniami z życia z jedenaściorgiem dzieci. Na początku kwietnia cała rodzina przeprowadziła się z Horyńca na Podkarpaciu na tajską wyspę Koh Lanta. Mimo wielu zalet życia w tropikach mieszkanie z tak liczną gromadką ma swoje minusy.
Clarkowie od pewnego czasu szukają nowego domu, który pomieściłby aż 13 osób. Oprócz tego liczna rodzina musi mierzyć się z wysokimi kosztami życia. Okazuje się, że podróż z Polski na niewielką wyspę w Tajlandii kosztowała niemałą fortunę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dominika Clarke nie ukrywa, że koszty podróży były bardzo wysokie. Ze względu na to, że rodzina ma czwórkę maluchów, które w trakcie lotu musiały siedzieć na kolanach, wraz z rodziną poleciała także dwójka dorosłych znajomych. Clarkowie zdecydowali się na podróż tanimi liniami Flydubai, ze względu na stosunkowo najszybsze i najkorzystniejsze połączenie. Lot obejmował przesiadkę w Dubaju, dzięki czemu spełniło się marzenie mamy pięcioraczków.
- Bardzo chciałam chociaż na chwilę wylądować w Dubaju i spełnić swoje marzenie – zdradziła Dominika Clarke.
Rodzina rozpoczęła swoją podróż 1 kwietnia, czyli w prima aprilis. To właśnie wtedy cena za bilety była najniższa.
- Może ludzie nie chcieli latać w tym dniu? Na 13 osób plus dwie osoby dorosłe podróżujące z nami zapłaciliśmy 34 tys. 190 zł, średnio to ok. 2 tys. 300 zł na osobę. W to wliczone były bagaże i dwa obiady. To średnio licząc, bo maluszki nie płaciły pełnej kwoty, ale ok. 300 zł, ale każdy musiał lecieć, siedząc na kolanach osoby dorosłej - wyznała.
Zobacz także:
Straciła pracę. Matka pięcioraczków mówi, co dalej
Podróż samolotem to jednak nie wszystko. Aby dostać się na lotnisko Chopina w Warszawie, Clarkowie wynajęli autokar, w którym bez problemu zmieściła się cała rodzina. Koszt przejazdu z Horyńca na warszawskie lotnisko to 2,5 tys. zł. Aby szybciej przejść odprawę celną Dominika i Vincent wykupili również usługę VIP.
- Następna rzecz, która była opcją dodatkową to usługa VIP na lotnisku Chopina. Każdy może z niej korzystać (...). Zapłaciliśmy za to 9 tys. 102 zł i mogliśmy być odprawieni prywatnym wyjściem, mieliśmy prywatną limuzynę na lotnisko, dzięki temu wszystko poszło sprawnie - dodała mama pięcioraczków.
Przed wylotem cała rodzina zaszczepiła się na tężec oraz wirusowe zapalenie wątroby typu A. Na początku szczepionkę przyjęła Dominika oraz szóstka najstarszych dzieci. Koszt szczepień dla 7 osób wyniósł 4 tys. 800 zł. Vincent i maluchy również się zaszczepili, jednak dzięki pomocy dyrektora przychodni, który jest fanem rodziny, za resztę leków Clarkowie nie zapłacili. Dodatkowym kosztem okazało się jednak ubezpieczenie dla 13 osób. To koszt 4 tys. miesięcznie.
Wynajęcie dwóch dużych pokoi w hotelu w Dubaju, w trakcie pięciogodzinnej przesiadki między lotami, wyniosło prawie 3 tys. zł. Po przylocie na tajskie lotnisko w Krabi Clarkowie musieli przedostać się na wyspę Koh Lanta. Koszt 3 taksówek, które pomieściły bagaże i rodzinę wyniósł 900 zł.
Mama pięcioraczków zdecydowała się podsumować całość podróży. Finalnie przeprowadzka wyniosła 54 tys. 234 zł.
Czytaj też: Dlaczego wyjechali z Polski? Donos na rodzinę pięcioraczków
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Czytaj także:
Odwiedziła pięcioraczki z Horyńca w Tajlandii. Podsumowała krótko
Stracili dom w Tajlandii. Rodzina pięcioraczków musi się wyprowadzić
Wyjechali do Tajlandii. Mama pięcioraczków pokazała, jak spędzają czas
2024-07-01T06:25:42Z dg43tfdfdgfd