PRZYJACIEL AMY WINEHOUSE KRYTYKUJE FILM "BACK TO BLACK". MóWI, żE JEDNA RZECZ MU SIę PODOBAłA

"Back to Black" o Amy Winehouse wchodzi do kin. Niestety, większość tych, którzy już widzieli produkcję, twierdzi, że wokalistka zasługuje na lepszy film. W tym najlepszy przyjaciel zmarłej wokalistki.

Tyler James krytykuje film o piosenkarce, twierdząc, że sama Winehouse "wściekła by się" na myśl o tym, jak ją przedstawiają. Twierdzi nawet, że z powodu "dziwnych nieścisłości" nie miał wrażenia, że ogląda biografię przyjaciółki a jakiś "film fantasy". On i Amy Winehouse poznali się w szkole, gdy dziewczyna miała 12 lat. Mieszkali razem od kiedy wokalistka skończyła 18 lat aż do jej śmierci. Winehouse zmarła w 2011 roku w wieku 27 lat.

Zobacz wideo "Back to Black" wchodzi do kin. Jakie jeszcze premiery w kwietniu?

Przyjaciel Amy Winehouse o "Back to Black": To było okropne i nie oddaje jej sprawiedliwości

- Nie spodziewałem się, że będzie to realistyczne ani całkowicie dokładne - powiedział Tyler w rozmowie z "The Sun" i dodał:

Ale było gorzej niż myślałem. To było okropne i nie oddaje jej sprawiedliwości.

- Przesłodzili, przejechali po jej niesamowitym życiu i pominęli ogromne fragmenty. Nie opowiada jej historii. W tym filmie można było pokazać o wiele więcej, co stworzyłoby lepszy i pełniejszy obraz tego, kim była Amy - żali się. I nie jest w tej opinii odosobniony. Film zebrał głównie mieszane i negatywne recenzje od krytyków.

Krytycy raczej zgodni: nie warto

Charlotte O’Sullivan z "The Independent" potępiła "żałosne" użycie metafor i zasugerowała, że filmu ??"nie warto traktować poważnie". Danny Leigh z "The Financial Times" opisuje produkcję jako "przygnębiający film, który jest jednocześnie śmieszny i upiorny", dając jedynie dwie na pięć gwiazdek. Taką samą ocenę przyznała Wendy Ide z "Guardiana". Zwraca uwagę, że najlepiej wypadają sceny pokazujące początki miłości wokalistki i jej męża. Podobnie uważa Tyler James, który powiedział, że jedna rzecz mu się podobała - cieszy się ze sposobu, w jaki filmowcy pokazali, że piosenkarka naprawdę kochała Blake'a Fieldera-Civila.

A on kochał ją. Lubiłem Blake'a i cieszę się, że nie zrobiono z niego absolutnego złoczyńcy, bo nim nie był. Często nie okazywano mu współczucia, jakby był za wszystko odpowiedzialny

- mówi James. Jednocześnie zwraca uwagę, że w filmie przekłamane są kwestie związane z uzależnieniem Winehouse. - Częściowo wyglądało to tak, jakby Amy była jedyną narkomanką i jedyną mającą problem. Pokazuje, że prowadzą [z mężem - red.] spójne rozmowy, a on mówi całkowicie trzeźwo - zauważa.

Sam Fiedler-Civil w niedawno udzielonym wywiadzie mówił o tym, że "Back to Black" było dla niego przeżyciem niemal terapeutycznym. Cytowany przez "The Independent" zauważa, że reżyserka Sam Taylor-Johnson nie skupiła się tylko na uzależnieniu małżeństwa (Fielder-Civil był wielokrotnie oskarżany o doprowadzenie Amy Winehouse nad przepaść), ale pokazała, że ich związek zaczął się "jak każdy inny". Taylor-Johnson spotkała się dwukrotnie z matką i trzykrotnie z ojcem wokalistki, ale nie mieli oni wpływu na realizację produkcji.

W polskich kinach "Back to Black. Historia Amy Winehouse" będzie pokazywana od 19 kwietnia. Główną rolę zagrała Marisa Abela, która także śpiewa utwory Winehouse. Zdobywca nagrody BAFTA Jack O'Connell gra Blake'a Fieldera-Civila, Eddie Marsan występuje jako Mitch Winehouse, Juliet Cowan jako Janis Winehouse, a nominowana do Złotego Globu i Oscara Lesley Manville jako babcia Amy, Cynthia. 

2024-04-16T07:04:42Z dg43tfdfdgfd