KINGA ZAWODNIK: „PO TEJ OPERACJI MOGłAM SIę NIE OBUDZIć”.

- Byłam szykanowana, opluwana, wyrzucano mi rzeczy z plecaka, zamykano mnie w szatni – wspomina dzieciństwo we wsi Śmietanki. Hejt spotkał Kingę Zawodnik z powodu nadwagi. Po latach odchudzała się na oczach Polski w programach telewizyjnych. Ale dopiero po zmniejszeniu żołądka straciła 50 kg. O strachu przed, bólu po operacji i o wsparciu taty, który przed śmiercią mówił, że powinna trafić do telewizji, opowiada w podcaście Pacjenci.pl na YouTube.

„Jest Pani chora na śmiertelną chorobę” – usłyszała od lekarza przed operacją. Otyłość może spowodować aż 200 groźnych powikłań zdrowotnych. Od dziecka miała nadwagę, ale aż 30 kg przybyło jej, gdy zajadała stres z powodu choroby ukochanego taty.

Gdy leżał chory w szpitalu, przyjeżdżała do niego codziennie. - Nie chciałam, żeby ktoś koło taty chodził, mył go, przebierał – wspomina, więc codziennie przyjeżdżała do szpitala, by pielęgnować ojca. „Kinga, powinnaś występować w telewizji” – powtarzał nie raz. „Tato, żeby trafić do telewizji, to trzeba mieć tzw. plecy, albo pieniądze, i wyglądać” – odpowiadała. A ojciec na to: „Dziecko, nigdy nie mów nigdy!”.

- Dwa tygodnie po śmierci taty telewizja zapukała do moich drzwi – wspomina Kinga.

Odchudzała się w programach telewizyjnych, cała Polska oglądała, gdy testuje na sobie kolejne diety cud. Ale to operacja bariatryczna pomogła jej skutecznie schudnąć. Udało się, że spotkał ją po tym hejt.

- „Jesteś leniwa” – słyszała Kinga. Obcy ludzie pogardzali tym, że zamiast „wykazać się silną wolą”, zdecydowała się na operację. To podobna sytuacja, z jaką spotykają się kobiety, które rodzą przez cesarskie cięcie – często są hejtowane przez kobiety, które rodziły siłami natury. O tym wszystkim mówi w rozmowie z Agnieszką Sztyler-Turovsky, redaktor naczelną portalu Pacjenci.pl.

- To nie jest hop siup – wspomina Kinga przygotowania do operacji, które trwały aż cztery miesiące. Operacja bariatryczna to ciężka operacja, zdarzają się przy niej ciężkie powikłania, np. zator płucny, który dla połowy pacjentów kończy się śmiercią. Kinga bała się zarówno tego, jak i nieobudzenia się z narkozy. Albo, że intubacja skończy się dla niej wybiciem zębów.

- Przez 30 lat miałam otyłość. W szczycie ważyłam 150 kg. Schudłam już ponad 50, w dziewięć i pół miesiąca. Chcę zejść do 90 – mówi Kinga. Chce stawiać sobie realne cele.

- Mogłabym zostać milionerką i wzbogacić się na swojej operacji bariatrycznej – mówi o propozycjach reklamowych, które dostała. Nie chciała jednak nikogo oszukiwać i udawać, jak niektórzy influencerzy, że metamorfozę zawdzięczają cudownej diecie pudełkowej. A potem firmować jej swoim nazwiskiem i sprzedawać naiwnym fanom.

- To nie jest tak, że po tej operacji leżysz i pachniesz. Czekała cię ciężka praca, by znowu nie utyć. Żołądek może się przecież znowu rozciągnąć. Trzeba zmienić nawyki żywieniowe, zacząć ćwiczyć, dbać o skórę, by się obkurczyła i chodzić regularnie na kontrolne wizyty do lekarzy – mówi Kinga.

Po operacji bariatrycznej miała kolejną – woreczka żółciowego. – Zostało mi po nich na w brzuchu osiem „dziur”, w tym jedna w pępku – mówi w podcaście Kinga o zabliźnionych śladach po zabiegach, które odbyły się metodą laparaskopową.

Pokazuje po nich zdjęcia na swoim Instagramie. Rozmawia też na nim z lekarzami, fizjoterapeutami, psychologami i zadaje im pytania w imieniu osób, które zmagają się z chorobą otyłościową. Nie unika trudnych pytań – o nietrzymanie moczu, które dotyka częściej kobiety z dużą otyłością, czy o wygodne i bezpieczne pozycje do intymnych zbliżeń.

Całej rozmowę z Kingą Zawodnik możecie posłuchać tutaj:

Gdy leżał chory w szpitalu, przyjeżdżała do niego codziennie. - Nie chciałam, żeby ktoś koło taty chodził, mył go, przebierał – wspomina, więc codziennie przyjeżdżała do szpitala, by pielęgnować ojca. „Kinga, powinnaś występować w telewizji” – powtarzał nie raz. „Tato, żeby trafić do telewizji, to trzeba mieć tzw. plecy, albo pieniądze, i wyglądać” – odpowiadała. A ojciec na to: „Dziecko, nigdy nie mów nigdy!”.

- Dwa tygodnie po śmierci taty telewizja zapukała do moich drzwi – wspomina Kinga.

Odchudzała się w programach telewizyjnych, cała Polska oglądała, gdy testuje na sobie kolejne diety cud. Ale to operacja bariatryczna pomogła jej skutecznie schudnąć. Udało się, że spotkał ją po tym hejt.

- „Jesteś leniwa” – słyszała Kinga. Obcy ludzie pogardzali tym, że zamiast „wykazać się silną wolą”, zdecydowała się na operację. To podobna sytuacja, z jaką spotykają się kobiety, które rodzą przez cesarskie cięcie – często są hejtowane przez kobiety, które rodziły siłami natury. O tym wszystkim mówi w rozmowie z Agnieszką Sztyler-Turovsky, redaktor naczelną portalu Pacjenci.pl.

2024-04-18T18:57:28Z dg43tfdfdgfd