MILIONER BEZKARNIE ZABIJAł LUDZI. ZDRADZIłO TO WYJśCIE DO TOALETY

To jest tak niesamowita historia, że trudno zdecydować, od czego zacząć jej opisywanie. Reżyser Andrew Jarecki zaczął od ludzkiego korpusu, znalezionego nad wodą. W 2015 roku, promując film dokumentalny "Przeklęty. życie i śmierci Roberta Dursta", Jarecki został zapytany, czy udało mu się coś ustalić. - Myślę, że kiedy widzowie dotrą do końca, nie będą musieli się zastanawiać. Kiedy obejrzą wszystkie odcinki, będą wiedzieli, co się stało - powiedział. Rzeczywiście, produkcja nie tylko nie zawiodła oczekiwań, ale je przerosła. Doprowadziła przecież do tego, że Durst po dziesięcioleciach stanął przed sądem! Teraz, po blisko dekadzie, HBO pokazuje drugą część tej historii.

W 1982 zaginęła żona multimilionera Roberta Dursta, piękna studentka medycyny Kathleen McCormack. W 2000 roku została zamordowana jego przyjaciółka Susan Berman, córka mafiosa z Las Vegas i niespecjalnie radząca sobie w Hollywood scenarzystka. Gdy rok później znaleziono zbezczeszczone ciało Morrisa Blacka, przez sąd trafił mężczyzna, który był jego sąsiadem. I nawet nie to, że wynajął dość obskurne mieszkanie w przebraniu kobiety, było tu najdziwniejsze. Okazało się, że to posiadacz majątku liczonego w dziesiątkach milionów dolarów Robert Durst, którego niektórzy podejrzewali o związek z poprzednimi tragediami, i który z niewiadomych przyczyn, wybrał ukrywanie się w małej mieścinie, a nie życie w luksusie na Manhattanie.

Zobacz wideo "Przeklęty. Życie i śmierci Roberta Dursta" [ZWIASTUN]

Prokurator: Przewidywałem, że to będzie największa rzecz od czasu sprawy OJ Simpsona

Kiedy "Przeklęty" miał premierę, był to sześcioodcinkowy miniserial. Przewidywałem wtedy, że to będzie największa rzecz, jaka trafi do mojego biura od czasu sprawy OJ Simpsona

- mówi prokurator John Lewin, zajmujący się nierozwiązanymi sprawami sprzed lat w pierwszym odcinku drugiej serii dokumentu. Podobnie jak miliony ludzi na świecie, co tydzień oglądał kolejny odcinek serialu, w którym Robert Durst, uniewinniony w sprawie zabójstwa 71-letniego Blacka, zdecydował się opowiedzieć swoją wersję wydarzeń. To, o czym piszę w tekście, to naprawdę jest tylko niewielka część tego, co pokazali filmowcy w serialu HBO.

Dlaczego Durst dziesięć lat temu wybrał Jareckiego? W 2010 roku premierę miał film fabularny "Wszystko, co dobre" z Ryanem Goslingiem i Kirsten Dunst, którego scenariusz był inspirowany prawdziwymi wydarzeniami. Opowiadał o zaginięciu Kathie i - jak mówił filmowiec - nie wskazywał jednoznacznie, że Durst był w nie zamieszany. Twierdził, że jego zdaniem Robert Durst da się lubić, i to był jeden z powodów, dla których milioner zdecydował się udzielić wywiadu - mimo odradzania mu tego przez drugą żonę i prawników - właśnie Jareckiemu. W pierwszych sześciu odcinkach "Przeklętego" reżyser wielokrotnie tę opinię zresztą podtrzymuje. 

 

Zniknięcie, morderstwo i literówka. Uwaga, spoilery

Oznaczam spoilery na wszelki wypadek, bo zdradzam pewne szczegóły i zwroty w tej historii, choć od premiery ostatniego odcinka pierwszej serii "Przeklętego" minęło prawie 10 lat, a o dokumencie mówiło się na całym świecie. Poza tym, mam poczucie, że znajomość tych faktów nie wpłynie negatywnie na oglądanie całej dwunastoodcinkowej już historii Dursta. Te, o których wspominam, to tylko część tego, co wydarzyło się przez cztery dekady.

"Przeklęty" dostał m.in. Emmy dla najlepszego serialu dokumentalnego lub opartego na faktach, wiele razy wyróżniono go także za montaż. Bo montaż jest tu rzeczywiście fenomenalny. W jednym z pierwszych odcinków widzimy, że filmowcy informują Dursta, że jego mikrofon ciągle zbiera i nagrywa dźwięk, choć już zakończyło się zadawanie pytań. Ta pozornie nic nieznacząca informacja stanie się niezwykle ważna kilka odcinków później.

Filmowcy rozmawiają nie tylko z samym Durstem, docierają też do policjantów, prokuratorów, dziennikarzy, członków ławy przysięgłych czy rodziny Kathie. Dysponują ogromną liczbą materiałów archiwalnych, w tym przesłuchań. Każda z tych spraw była bowiem niezwykle zagadkowa i bardzo medialna. Kathie miała być widziana w Nowym Jorku po tym, gdy wyjechała z rodzinnej posiadłości Durstów, w której został jej mąż. Następnego dnia miała zadzwonić na uczelnię, że źle się czuje i... od tej pory nie było z z nią kontaktu. Matka i brat, ale też cała rodzina Kathie, przez lata podejrzewali, że musiało się stać coś złego, co miało związek z kłopotami małżeńskimi Durstów. Ani ciała, ani żadnego dowodu na udział Roberta w zaginięciu jednak nie mieli.

Podobnie było w przypadku śmierci Susan, wieloletniej najlepszej przyjaciółki Roberta. Zastrzelona we własnym domu kobieta nie zostawiła śladów wskazujących na walkę, a z domu nie zniknęły żadne kosztowności - dom był zresztą bardzo skromnie urządzony. To, co zainteresowało policję i prokuraturę, to m.in. list wysłany na adres policji, który wskazał, że w tym konkretnym domu znajdą zwłoki, a także czas, w którym doszło do tragedii. Zabójstwo wydarzyło się tuż po tym, gdy po latach Durst pojawił się po raz kolejny w kręgu zainteresowania śledczych w związku z zaginięciem Kathie, a ci chcieli teraz przesłuchać Susan... Nie potrafili jednak nawet udowodnić, że Robert Durst był w tamtych dniach w Beverly Hills, chociaż przyleciał do Kalifornii.

"No i masz. Przyłapali cię!". Jak filmowcy doprowadzili do kolejnego procesu

Dysponujący majątkiem o wartości około 100 milionów Durst mógł sobie pozwolić na zatrudnienie najlepszych prawników, i to właśnie zrobił, gdy został aresztowany w związku z zabójstwem Morrisa Blacka. Wszyscy dziwili się, gdy po wyjściu za kaucją 250 tysięcy dolarów (co nie było - prawdę mówiąc  dla niego wysoką kwotą) zniknął i wpadł w supermarkecie. Poszukiwany listem gończym bogacz, mimo tego, że miał przy sobie 500 dolarów, ukradł ze sklepu plastry, gazetę i kanapkę. Zupełnie, jakby chciał zostać złapany.

Nie będę tu opisywała szczegółów procesu, wspomnę tylko o, dla jednych szokującym, a dla innych spodziewanym, wyroku. Robert Durst, chociaż przyznał się do rozczłonkowania i próby utopienia ciała Blacka, został uniewinniony od zarzutu zabicia sąsiada. Obrazki z sali sądowej w połączeniu z rozmowami filmowców z prawnikami biorącymi udział w sprawie, dają niesamowitą wiedzę na temat złożoności prawa, ale i sztuczek stosowanych przez adwokatów oraz prokuratorów, aby osiągnąć swoje cele. A w drugiej serii jest tego jeszcze więcej!

Uniewinnienie nie było bowiem końcem historii. W piątym odcinku produkcji z 2015 roku "Przeklętego" oglądamy zaskakujący zwrot akcji. Jarecki wchodzi w posiadanie listu wysłanego przez Dursta do Susan Berman, który zaadresował, robiąc identyczną literówkę w adresie jak nadawca wiadomości o zwłokach, wysłanej lata wcześniej na posterunek policji w Los Angeles. Kiedy reżyser konfrontuje Dursta z tymi dwiema kopertami, wspierając się opinią specjalisty, Durst nie potrafi stwierdzić, która koperta jest która, ale nadal nie przyznaje się do popełnienia zbrodni. Widzowie w 2015 roku wstrzymują oddech i muszą czekać tydzień na rozwój wydarzeń.

W drugiej części dokumentu, która miała premierę kilka tygodni temu w HBO (i HBO Max), Jarecki pokazuje m.in. jak szósty odcinek pierwszego "Przeklętego" wspólnie oglądają rodzina Kathie, jeden z policjantów zajmujących się Durstem i prokuratorka, która odgrzebała sprawę na przełomie XX i XXI wieku. To scena wywołująca ogromne emocje, bo to, co zobaczyli na ekranie, zaszokowało wszystkich.

Robert Durst na koniec wywiadu z Jareckim idzie do toalety. Po raz kolejny filmowcy nie wyłączyli mu jeszcze mikrofonu. Nagle słychać:

No i masz. Przyłapali cię! Co za katastrofa... Co ja do cholery zrobiłem? Zabiłem ich wszystkich, oczywiście.

"Pięć słów" - to sformułowanie pojawiło się natychmiast w wiadomościach (po angielsku powiedział: "Killed them all, of course"). To był ogromny szok, ale nie dla policji. Ta była już gotowa na aresztowanie Dursta - co znowu nie było takie proste, przecież on też oglądał dokument HBO!

Robert Durst i przyjaciele

- Chcemy zamknąć kwestię jej zniknięcia. Moglibyśmy odprawić nabożeństwo żałobne, ponieważ wstrzymywaliśmy się z tym do teraz. Bo to byłoby, jak poddanie się - mówił brat Kathie 16 lat temu. Teraz żona Jima McCormacka opowiada:

Przez te wszystkie lata Jim miał obsesję. To było trudne, ale nawet rodzina i przyjaciele podkreślali: To, co robi, jest słuszne. Chce sprawiedliwości dla Kathie.

On dodaje, że teraz działa też dla matki, która umarła, zanim wyszło na jaw, co się stało. Tymczasem, w sprawie Kathie po 40 latach śledczy nadal nie mieli mocnych dowodów, za zabójstwo Blacka Durst nie mógł być sądzony po raz drugi, ale teraz mogli spróbować pociągnąć go do odpowiedzialności za śmierć Susan Berman.

Zgromadzenie dowodów zajęło kolejne pięć lat, więc proces Dursta ruszył dopiero w marcu 2020 roku. John Lewin i jego współpracownicy - którzy wielokrotnie podkreślają ogromne zaangażowanie prokuratora - chcieli udowodnić, że podejrzany to kłamca i morderca. Podkreślmy, jak bardzo przez lata śledczy pracujący przy wszystkich sprawach związanych z Durstem walczyli o sprawiedliwość dla ofiar i ich rodzin.

Prokurator John Lewin materiały promocyjne HBO Max

Z pomocą drugiej żony, Debrah Charatan, oskarżony milioner stworzył zespół obrońców. W jego skład wchodził prawnik, który wcześniej doprowadził do uniewinnienia go w procesie o morderstwo sąsiada z Galveston w Teksasie w 2003 roku. Dust liczył na takie samo rozstrzygnięcie kilkanaście lat później.

W dokumencie Jareckiego z 2024 roku słuchamy znowu komentarzy prawników i prasy, rodziny Kathie, ale także przyjaciół i rodziny Dursta. Możemy obserwować, jak przez lata Durst tworzył siatkę wspierających go osób, z których część do końca była mu nadzwyczajnie lojalna. Wielu przez lata milczało, choć miało wątpliwości. Jego druga żona nie chciała - podobnie jak przy pierwszej serii - wypowiadać się do kamery, więc filmowcy dysponowali tylko udostępnionymi materiałami. A, jak próbują pokazać, mogła być we wszystkie sprawy Dursta zaangażowana bardziej, niż mogłoby się wydawać. Oglądamy filmy z ich widzeń, słuchamy rozmów telefonicznych wykonywanych, gdy Durst siedział w więzieniu.

Wreszcie, widzimy też zeznania samego Dursta - co jest o tyle niezwykłe, że w sprawach o morderstwo prawie nigdy oskarżony nie decyduje się zeznawać. Tylko prokurator odpytywał podejrzanego przez dziewięć dni! Sędzia przyznaje przed kamerą, że czegoś takiego jeszcze nie doświadczył. To, jak Robert Durst tłumaczył się m.in. z literówki w liście i słów w toalecie, można zobaczyć na ekranie.

"Podejrzany" nigdy nie był zwykłym serialem true crime. W drugiej części śledzimy szczegółowo postępowanie śledczych, decydują się także mówić nowe osoby. Z przyczyn oczywistych, wśród rozmówców Jareckiego tym razem nie ma samego Dursta. Nie chce też rozmawiać z reżyserem żadne z jego rodzeństwa, choć filmowcy pokazują m.in. materiały z ich pierwszych(!) przesłuchań, do których doszło po wielu, wielu latach. Pada słowo "potwór"... Rodzina Kathie McCormack ani w 1982, ani później, nie doczekała się słownego czy finansowego, czy jakiegokolwiek innego wsparcia ze strony niewyobrażalnie bogatych Durstów.

W październiku 2021 roku Robert Durst został skazany na bezwzględne dożywocie za morderstwo pierwszego stopnia. Wkrótce zaraził się w więzieniu koronawirusem, zmarł 10 stycznia 2022 roku, w trakcie kręcenia dokumentu. Jarecki nie przerwał prac, nakręcił jeszcze jeden bardzo ważny odcinek. Ten będzie dostępny w HBO Max od 27 maja. Wszystkie poprzednie można już znaleźć w serwisie.

2024-05-26T05:14:59Z dg43tfdfdgfd