Blady strach padł na mieszkańców osiedla "Koński Jar" na Ursynowie. W nocy z wtorku na środę ktoś podpalił wiatę śmietnikową, stojącą blisko bloków i samochodów. Ogień szybko udało się ugasić, ale na osiedle wrócił strach przed... podpalaczem.
Płomienie rozszalały się w altanie śmietnikowej chwilę po godzinie 1 w nocy. Paliły się stojące kubły ze śmieciami oraz meble.
Ogień był tak duży, że w środku nocy postawił mieszkańców na równe nogi. Na miejsce natychmiast wezwano straż pożarną. — Zgłoszenie o pożarze wpłynęło o godz. 1.19 w nocy. Do akcji skierowano jeden zastęp. Strażacy po dotarciu na miejsce zastali palącą się altanę śmietnikową. Pożar był w fazie rozwiniętej. Natychmiast przystąpili do działań i podali jeden prąd wody. Po ugaszeniu ognia sprawdzono miejsce za pomocą kamer termowizyjnych. Działania zakończyły się o godzinie 2 w nocy — informuje st. kpt. Wojciech Kapczyński.
Niestety mimo błyskawicznej akcji, ogień zniszczył konstrukcje oraz pojemniki na odpady.
Po ostatnim pożarze ludzie drżą z przerażenia przed piromanem. — Kilka lat temu mieliśmy tu podpalacza, który chodził i podkładał ogień. Złapali go i było chwilę spokoju. Teraz znowu się zaczęło. Zaczynam się bać, bo widzę, że ten koszmar powraca. Naprawdę jest strach. Na naszym osiedlu, w pobliżu tych altan stoją zaparkowane samochody. Niewiele trzeba, by doszło do tragedii — mówi reporterowi Fakt.pl mieszkanka osiedla.
Apeluje o zwiększenie patroli policji i straży miejskiej. — W nocy powinni jeździć i sprawdzać, czy ktoś podejrzany nie kręci się po osiedlu. Dziś piroman podpali śmietnik, a jutro blok. Nigdy nie wiadomo, co takiemu strzeli do głowy — mówi pani Ela.
W 2019 r. na ursynowskim osiedlu płonęły altanki, wózki dziecięce na klatach schodowych, rowery i meble. Wtedy dzięki rozbudowanemu monitoringowi policjantom udało się złapać podpalacza. Okazał się nim 18-letni mieszaniec osiedla. Funkcjonariusze rozpoznali go po spodniach, w których chodził podkładać ogień. Usłyszał zarzuty podpalenia dwóch altanek i trafił za kratki. Od tamtego czasu na osiedlu panował spokój. W 2020 r. młody mężczyzna wyszedł z wiezienia za dobre sprawowanie. Kto teraz podkłada ogień? Trudno powiedzieć.
Okazuje się, że to nie jedyne podpalenie w dzielnicy. W 2021 r. na osiedlu Wyżyny dochodziło do serii podpaleń. Praktycznie każdej nocy płonęły tam śmietniki. Funkcjonariuszom udało się jednak dorwać piromanów. Okazali się nimi dwaj pijani nastolatkowie. Czy tym razem mundurowym uda się dorwać podpalaczy i przywrócić spokój na osiedlu?
Sędzia Szmydt prywatnie też nie był lojalny. Zdradzając kraj, porzucił dzieci
Kim jest Ewa Burnett? W sieci huczy od spekulacji. Znamy prawdę
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco
2024-05-09T16:00:26Z dg43tfdfdgfd