"PRAWDZIWA MARTHA" Z "RENIFERKA" WYSTąPIłA U PIERSA MORGANA. TWóRCę SERIALU NAZYWA "PSYCHOPATą"

Kontrowersyjny dziennikarz Piers Morgan przeprowadził wywiad z Fioną Harvey, która twierdzi, że jest pierwowzorem stalkerki z "Reniferka" Netfliksa. Kobieta zaprzecza jednak, by prześladowała Richarda Gadda i twierdzi, że to on jej zagrażał. Nazywa go psychopatą i kłamcą.

"Reniferek" to największy przebój Netfliksa ostatnich tygodni. Tylko pozornie jest to historia prześladowania młodego komika przez stalkerkę. Grający główną rolę Richard Gadd, na podstawie doświadczeń którego powstał scenariusz, zapewniał, że nigdy nie postrzegał Marthy jako złej osoby i starał się jak najbardziej zanonimizować tę postać, tak, aby nie dało się jej rozpoznać.

Zobacz wideo "Baby Reindeer" [ZWIASTUN]

"Prawdziwa Martha" z "Reniferka": Myślę, że on chciał, żeby to wyszło i żeby ktoś odkrył moją tożsamość

Znaleźli się oczywiście widzowie, którzy rozpoczęli poszukiwania pierwowzoru Marthy. W pewnym momencie pojawił się wywiad z osobą podającą się za prawdziwą Marthę w "Daily Mail", ale nie padło tam nazwisko, w dodatku doniesienia tego brytyjskiego tabloidu wiele osób traktuje z dystansem. Teraz wywiad z "prawdziwą" Marthą - Fioną Harvey - przeprowadził kontrowersyjny i jednocześnie bardzo popularny dziennikarz Piers Morgan.

Morgana Brytyjczycy znają od lat. Był swego czasu najmłodszym edytorem krajowego dziennika w historii. Pracował w tabloidach "The Sun", "Daily Mirror", "News of the World", był prezenterem telewizyjnym. Światową popularność przyniosła mu rola jurora "Britain's Got Talent". W latach 2011-2014 prowadził program "Piers Morgan Live" na antenie CNN. Jego kanał na YouTubie ma 2,66 mln subskrybentów.

Morgan zasłynął jednak raczej nie rzetelnym, a napastliwym, nastawionym na sensację uprawianiem zawodu. Ma na koncie m.in. mocną krytykę księżnej Meghan, głośny wywiad sprowadzający do kuriozum kwestie trangenderowe, a teraz do tego dochodzi rozmowa z pierwowzorem bohaterki "Reniferka". Duże wątpliwości budzi na pewno to, że jeśli mówilibyśmy o osobie z pewnymi kłopotami psychicznymi, może być poprzez taki wywiad wykorzystana. Morgan kilka razy podkreślał jednak w trakcie transmisji, że nie chce jej atakować, a jest po prostu ciekawy, jaka jest prawda. 

Na początku zwrócił uwagę na to, że Netflix już przed pierwszą sceną informuje widzów, że to "prawdziwa historia". - Nie "inspirowana prawdziwymi wydarzeniami", a "prawdziwa historia - mówi. Stwierdził, że bardzo szybko można było domyślić się, kto jest "prawdziwą Marthą". 

Fiona Harvey przyznała, że nie oglądała produkcji Netfliksa, nie chciała tego robić. Pięć lat temu miała dowiedzieć się, że Gadd wykorzystuje, jej zdaniem, właśnie jej historię w spektaklu, który powstał przed serialem. O "Reniferku" dowiedziała się dwa tygodnie temu. - Dostaję groźby śmierci, boję się sprawdzać serwisy informacyjne w obawie, że znajdę tam informację o sobie - mówi. Dodaje w rozmowie z Morganem:

Nie mogłam uwierzyć, że to zrobił. Pierwszy raz rozmawialiśmy pierwszy raz 12 lat temu i nie spodziewałabym się czegoś takiego po nim.

- Myślę, że on chciał, żeby to wyszło i żeby ktoś odkrył moją tożsamość - mówi. - Bez wątpienia ma problemy psychiczne - mówi o Gaddzie. Twierdzi, że spotkała go pięć-sześć razy i to on był nachalny w stosunku do niej, nie odwrotnie. - Miałam pluszowego renifera, a on ogolił mu głowę - powiedziała, nawiązując do tytułu serialu Netfliksa. Zaprzecza jednak, by przy pierwszym spotkaniu Gadd zaproponował jej herbatę, by nigdy nie płaciła w jego barze, twierdzi, że to on od pierwszych minut miał obsesję na jej punkcie. 

- Nie wysłałam mu nic, może kilka odpowiedzi na emaile, jakieś żarty. Żadnych smsów, informacji na facebooku, może z 18 tweetów na jego temat - mówi kobieta. Przyznała się do wysłania jednego listu. Twierdzi, że jeśli Netflix ma jakieś dowody, są sfabrykowane. Gadd mówił, że w ciągu czterech i pół roku dostał od "Marty" 41 071 emaili, 350 godzin wiadomości głosowych, 744 tweety, 46 wiadomości przez Facebooka, 106 stron listów i wiele dziwnych prezentów.

Gadda nazwała "psychotycznym", a jego zachowanie "skandalicznym"

- Nigdy nie byłam w jego domu, nie atakowałam żadnej jego dziewczyny - mówi prawniczka. - Nie wiedziałam, gdzie mieszka - dodaje, odpowiadając na informacje Piersa, że w serialu w różnych momentach widać Marthę wystającą pod domem prześladowanego mężczyzny. Mówi, że nigdy nie była w więzieniu ani nie była o nic oskarżona. W pewnym momencie stwierdza, że to on proponował jej seks, ale odmówiła. - Nie interesują mnie mali chłopcy bez pracy - skomentowała. 

Harvey przyznała, że grająca ją aktorka podobnie jak ona jest Szkotką, podobnie wyglądają, choć ona ma 58 lat, "aktorka około czterdziestu". Jej zdaniem to, że Netflix mówi o "prawdziwej historii" i pokazuje inny przebieg wydarzeń, wpłynęło na jej karierę i jest zniesławieniem. Zaznacza, że nikt z Netfliksa się z nią nie kontaktował. Gadda nazwała "psychotycznym", a jego zachowanie "skandalicznym". W pewnym  momencie w odniesieniu do scenarzysty i aktora używa określenia "psychopata". Podważa też historię dotyczącą gwałtu, o której opowiada w serialu Gadd, twierdząc, że nie ma pewności, że do takiego zdarzenia doszło.

Prośby Gadda o to, by widzowie nie szukali pierwowzorów postaci serialu, Harvey zbywa, odparowując, że nie jest to nic, co by go rozgrzeszało. - Ludzie i tak spekulowali - mówi, dodając, że dziennikarzom dotarcie do niej zajęło kilka dni. Na wspomniane przez Morgana w trakcie wywiadu zarzuty pewnej prawniczki, która oskarżyła Harvey o molestowanie w 1997 roku, też odpowiedziała, że to nieprawda. Jej była pracodawczyni twierdzi, że musiała po kilku dniach zwolnić Harvey, ale ta mówi, że odeszła z kancelarii sama, bo ludzie byli dla niej niemili.

Wywiad na żywo oglądało prawie 326 tysięcy osób. - Ja nie znam prawdy, tylko ty ją znasz. Wiele z tych rzeczy można udowodnić - powiedział Piers Morgan, mówiąc m.in. o dowodach na (nie)wysłane maile czy wiadomości głosowe. - Nawet nie mam jego numeru telefonu - mówi Harvey. Kiedy jednak dziennikarz naciska, zaznaczając, że to nie pułapka, ale zastanawia się, czy mówi, że jest możliwość, że wysłała tyle emaili, Harvey odpowiada:

Wcale tak nie mówię. Mówię, że nawet gdyby miał dowody - a nie ma - nie znaczy to, że robiłam te inne rzeczy, że go prześladowałam.
 

Morgan jednak kilka razy zwracał uwagę na to, że używa określenia "nawet jeśli to by była prawda" [liczba emaili i innych wiadomości - red.] ... to inne rzeczy nie są prawdą [np. pobyt w więzieniu - red.]". Co chciałaby przekazać Gaddowi, gdyby oglądał tę rozmowę? 

Zostaw mnie w spokoju, zajmij się swoim życiem, znajdź pracę, ja jestem przerażona. 

Zapowiada też pozew. Spytana, czy poddałaby się przesłuchaniu przy użyciu wykrywacza kłamstw, powiedziała, że nie miałaby nic przeciw. - Nie kłamię, czasem są to "białe kłamstwa", jeśli nie mam wyjścia - twierdzi.

2024-05-09T20:21:26Z dg43tfdfdgfd